Autor: aHa 10/25/2015 Półtorej godziny nudy, czyli "11 minut" Skolimowskiego Kimże ja jestem, żeby kwestionować decyzje szacownej komisji, powołanej przez samą minister kultury, która to komisja zadecydowała o tegorocznej nom… Czytaj więcej
Autor: aHa 10/17/2015 Francuz w Nowym Jorku, czyli "The Walk. Sięgając chmur" Wskutek nadmiaru pracy zaniedbałam się i blogowo, i kulturalnie. Dlatego z tego miejsca chciałabym bardzo podziękować pewnej M., która oderwała mnie… Czytaj więcej
Autor: aHa 10/04/2015 Wzdychanie za przeszłością, czyli "Mamma mia!" w Teatrze Muzycznym Roma Moja sympatia do warszawskiego Teatru Muzycznego Roma jeszcze kilka lat temu - w okolicach premiery Tańca Wampirów - graniczyła z uwielbieniem. Na u… Czytaj więcej
Królewnę myszka zjadła, czyli upiorne kołysanki z dzieciństwa Dzień Dziecka dobiega końca, a oczy same się zamykają... jutro znowu do pracy. Kiedyś było inaczej. Co prawda do szkoł… Czytaj więcej
Moje największe crushe z dzieciństwa, czyli animowany łobuz kocha najbardziej W jednym z programów Grahama Nortona sprzed paru lat Eddie Redmayne przyznaje się do tego, że w dzieciństwie podkochiwa… Czytaj dalej
Człowiek "Maska" pije, płacze i rozrabia, czyli o biografii Janne Ahonena Jestem z pokolenia Małyszomanii. Największe sukcesy naszego biało-czerwonego przypadły na moje nastoletnie lata, a że s… Czytaj dalej